Nie wszyscy wiedzą, że praktycznie wszystkie wydarzenia kulturalne w Gliwicach są organizowane przy udziale miasta.
Nie wszyscy wiedzą, że jedną z wielu form realizacji tych zadań są otwarte konkursy, dzięki którym organizacje pozarządowe mogą ubiegać się o dotacje na ich realizację. Warto o tym rozwiązaniu napisać nieco więcej. W trudnych finansowo czasach coraz więcej miast uszczupla wydatki na kulturę, by dopiąć nadszarpnięte kryzysem budżety. W Gliwicach finansowanie działań z zakresu kultury od lat utrzymuje się na podobnym, wysokim poziomie.
Na dotacje działających w Gliwicach instytucji kultury (Gliwicki Teatr Muzyczny, Miejska Biblioteka Publiczna, Muzeum w Gliwicach) z budżetu miasta wydano w ubiegłym roku ponad 22,2 mln zł.
A to nie wszystkie wydatki, jakie ponosi miasto, by oferta kulturalna była różnorodna i atrakcyjna. Każdy znajdzie coś dla siebie. Dla koneserów wysublimowanych brzmień organizowane są festiwale jazzowe: PalmJazz, Jazz w Ruinach czy cykl koncertów pod tytułem Filharmonia – muzyka w Jazovii. Jest wyjątkowy w skali kraju Międzynarodowy Festiwal Muzyki Dawnej Improwizowanej „ALL’IMPROVVISO”. Są Gliwickie Spotkania Chóralne. Dla szerszego grona odbiorców miasto proponuje cykl koncertów „Parkowe Lato” w Parku Chopina czy seanse Letniego Kina Plenerowego. Warto wspomnieć również o kulturze masowej. Duże koncerty przyciągają tysiące ludzi, nie tylko z Gliwic. Miasto ma swój udział finansowy w IGRACH – juwenaliach gliwickich. Organizuje też duże koncerty np. z okazji Nocy Świętojańskiej. Co roku tłumnie podczas imprez plenerowych witamy Nowy Rok. W ciągu kilku ostatnich lat w Gliwicach wystąpiły największe gwiazdy polskiej muzyki rozrywkowej – m.in.: zespół Enej, Ewa Farna, zespół HEY, Zakopower, Ewelina Lisowska, Dawid Kwiatkowski, Mrozu, Blue Cafe, Kayah, Agnieszka Chylińska, Maciej Maleńczuk, Michał Bajor, Grzegorz Turnau, zespół Pectus, Bajm, Monika Brodka, zespół Łzy i wiele, wiele innych.
Każdego roku z miejskiego budżetu przeznaczana jest duża pula pieniędzy skierowana do organizacji pozarządowych, które mają coś ciekawego do zaproponowania innym mieszkańcom w zakresie szeroko rozumianej kultury.
To forma uzupełnienia bogatej w mieście oferty kulturalnej. Tylko w ubiegłym roku z budżetu miasta na otwarte konkursy z zakresu kultury przeznaczono ponad 1,6 mln zł. To najlepszy wynik w regionie, jeden z lepszych w kraju. W poprzednich latach wydatki na ten cel wyniosły: 1,7 mln zł (2014 r.), 1,2 mln zł (2013 r.), 1 mln zł (2012 r. i 2011 r.). Plan na ten rok zakłada, że na otwarte konkursy z budżetu wydanych zostanie jeszcze więcej pieniędzy, bo ok. 2,1 mln zł. Dzięki dotacjom udzielanym przez miasto organizacjom i stowarzyszeniom mieszkańcy Gliwic mają jeszcze większy dostęp do ciekawej i zróżnicowanej oferty kulturalnej.
– Efekty wzajemnej współpracy w tej formie widoczne są nie tylko w Gliwicach, ale wychodzą także poza granice naszego miasta – często docierając do odbiorców w całym kraju. Przedsięwzięć znanych i atrakcyjnych jest dużo – mówi Katarzyna Łosicka, naczelnik Wydziału Kultury i Promocji Miasta Urzędu Miejskiego w Gliwicach.
W ubiegłym roku udzielono dotacji aż 21 organizacjom pozarządowym na organizację m.in. takich imprez, jak: VII Festiwal RYTM Gliwice, XXV Konkurs Młodego Muzyka, Wieczór z Romami, XVI Gliwicki Festiwal Bachowski, XXVI Międzynarodowy Festiwal Dni Muzyki Organowej, XXIV Międzynarodowy Festiwal Perkusyjny DRUM FEST. Zorganizowano też dwa nowe przedsięwzięcia: Gliwice Light Art Festiwal i Making UP – FEST. W ramach zadania przekazano również dotację na prowadzenie Stacji Artystycznej Rynek.
– Taka aktywność cieszy. Otwarte konkursy na zadania z zakresu kultury mają służyć przede wszystkim mieszkańcom Gliwic. Zazwyczaj tak jest, ale nie zawsze – dodaje Katarzyna Łosicka. Bywa, że na linii miasto – organizacje i stowarzyszenia kulturalne pojawiają się różnego rodzaju problemy.
Miało być tak pięknie, kulturalnie. Znani artyści mieli cyklicznie zarażać pasją do muzyki gliwicką młodzież. Miały być rozmowy, spotkania, warsztaty – coś w rodzaju akademii. Miały być uśmiechnięte buzie i oklaski. Cel – edukować od małego, uwrażliwiać na kulturę. Taki był plan jednego z gliwickich stowarzyszeń kulturalnych. Złożono ofertę. Podpisano umowę z miastem. Miasto przekazało środki (pieniądze publiczne!) stowarzyszeniu na realizację wydarzenia, bo dzieci i kultura to bardzo wdzięczne zestawienie, zwłaszcza z myślą o przyszłości.
Na papierze wszystko było w porządku. Okazało się jednak, że te ambitne plany nie zostały zrealizowane.
Wydarzenie nie doszło do skutku, nie odbyło się w ogóle. Ale sprawozdanie z wykonania tego zadania do urzędu trafiło. Wpłynęły rozliczenia, faktury, itp. Urzędnicy zaczęli przeglądać dokumenty, analizować rozliczenia. Po wnikliwej kontroli i interwencjach w tej sprawie stowarzyszenie przyznało się, że nie zrealizowało zadania. Dotacja została zwrócona.
– Urzędnicy są odpowiedzialni za zgodne z prawem gospodarowanie publicznym pieniądzem. Naruszenie było na tyle poważne, że musieliśmy zawiadomić o sprawie prokuraturę – dodaje Katarzyna Łosicka.W przeprowadzonym postępowaniu sądowym zapadł wyrok, w którym ustalono, że „oskarżony działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej”.
Na podstawie art. 66 §1 Kodeksu karnego postępowanie karne zostało warunkowo umorzone. Ustalono jednak okres próby na jeden rok oraz zasądzono świadczenie pieniężne.
Wyżej opisany przypadek jest prawdziwy. Takie sytuacje się zdarzają. Czy mają wpływ na udzielanie dotacji organizacjom i stowarzyszeniom, które „zawaliły” w przeszłości? Przepisy nie nakazują, by w takiej sytuacji wykluczać daną organizację czy stowarzyszenia z kolejnych postępowań konkursowych, ale niepisana zasada ograniczonego zaufania podpowiada, by jeszcze wnikliwiej przyglądać się działaniom organizacji i propozycji opisanej w ofercie.
– Składane oferty muszą być przejrzyste i czytelne, bo tylko na ich podstawie Prezydent Miasta Gliwice uznaje zasadność przyjęcia zadania do realizacji – podkreśla Katarzyna Łosicka.
Stąd mogą brać się różnice w ocenianiu poszczególnych wniosków. Kryteria oceny są zróżnicowane. Ocena walorów kulturalnych może być wysoka, a ocena opisanego w ofercie zadania pod kątem finansowym i organizacyjnym bardzo niska. To rzutuje na ocenę ogólną i liczbę punktów przyznanych ofercie. Ważne jest nie tylko to, jak się zaczyna, ale także jak się kończy. Rozliczenie dotacji to ważny etap całego przedsięwzięcia. Dopiero po rozliczeniu dotacji można uznać, że pieniądze publiczne zostały wydane zgodnie z przeznaczeniem i zasadami wynikającymi z ustawy o finansach publicznych.
– Zdarza się oczywiście, że miasto nie uznaje zasadności dofinansowania jakiegoś zadania. Bywa również tak, że to sami organizatorzy rezygnują z jakiegoś przedsięwzięcia. Takim przykładem może być Festiwal Filmowy DRZWI, którego organizator nie złożył oferty na jego realizację w 2016 roku. Warto też pamiętać, że udzielona dotacja jest dofinansowaniem, wsparciem konkretnego zadania, a nie sposobem finansowania działalności stowarzyszenia – podsumowuje Katarzyna Łosicka.
—
źródło: UM Gliwice
Przepraszam, że zmuszony jestem narzekać. Moim zdaniem, redakcja powinna pomyśleć o zmianie nazwy z infogliwice na infoum. Niektóre wiadomości brzmią, jakby napisał je sam rzecznik prezydenta miasta.
Żenujący artykuł. Miałoby z niego wynikać, że kultura w Gliwicach nie ma na co narzekać? To powinno być widać w miejskiej atmosferze, na ulicach, w knajpach i placówkach kulturalnych, a nie w wątpliwej jakości pisanej apologetyce urzędników i powiązanych mediów.
Proszę podać naziwsko osoby i nazwę organizacji która chciałą wyłudzić nasze wspólne pieniądze. Człowiek płaci podatki żeby taki ktoś mógł oszukiwać i kraść?
No i wreszcie wiemy że jest pięknie. Po co tyle biadolenia. Wszystko jasne