Dlaczego jeden trawnik jest skoszony, a inny, leżący w bezpośrednim sąsiedztwie, zarasta? To pytanie często zadają sobie mieszkańcy Gliwic, którzy są świadkami tak absurdalnych sytuacji.
Odpowiedź jest prosta: zaniedbane działki nie są własnością miasta. Oto przykład. W centrum Łabęd znajdują się działki, które z uwagi na ograniczone środki finansowe przekazane przez Wojewodę Śląskiego miastu na zarządzanie nieruchomościami Skarbu Państwa, nie mogą być poddawane pielęgnacji.
– Jeśli nieruchomość należąca do Skarbu Państwa zostanie przekazana miastu, wówczas zostanie od razu uporządkowana przez pracowników MZUK. Prezydent Gliwic jest organem uprawnionym do gospodarowania nieruchomościami Skarbu Państwa na terenie miasta, ale nie może wydawać miejskich pieniędzy na opiekę nad takimi gruntami. Środki na ten cel pochodzą z dotacji Wojewody Śląskiego. Otrzymywane środki są znacznie mniejsze od zgłaszanego zapotrzebowania, co skutkuje koniecznością dokonywania trudnych wyborów w zakresie ich podziału, gdyż w pierwszej kolejności należy z tej puli opłacić ubezpieczenie, ochronę i podatek od nieruchomości oraz wyeliminować to, co zagraża bezpieczeństwu, np. dokonać awaryjnej wycinki drzew. To najważniejsze kwestie i zazwyczaj na koszenie nie starcza już środków. Miejskie działki są natomiast koszone na bieżąco, ponieważ za ich utrzymanie odpowiedzialny jest MZUK, finansowany z budżetu miejskiego – wyjaśnia Aleksandra Wysocka, naczelnik Wydziału Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miejskiego w Gliwicach – Od lat ubiegamy się o przekazanie miastu tych zaniedbanych działek należących do Skarbu Państwa, jednak decyzja wojewody była odmowna. Obecnie znów podjęliśmy taką próbę. Decyzja wojewody ma zapaść w najbliższym czasie – dodaje Aleksandra Wysocka.
W mieście są również działki będące własnością wspólnot mieszkaniowych i prywatnych właścicieli. Za ich stan prezydent miasta nie odpowiada – informuje urząd miejski.
Odpowiedź typowo urzędnicza, czyli jak odpowiedzieć żeby nic nie powiedzieć. Ja wróciłem niedawno z Irlandii. Tam, na terenie miasta Cork wszystkie trawniki należące do prywatnych właścicieli czy firm są pięknie przystrzyżone i wcale nie dlatego, że ci właściciele są miłośnikami estetyki i pięknego wyglądu. Za zaniedbaną działkę,, obejście, trawnik przed domem, sklepem czy firmą, odpowiada właściciel jeśli jego sąsiad zgłosi że działka szpeci okolicę to natychmiast zjawia się tamtejsza „straż miejska” i nakazuje zrobić z tym porządek. Jeśli właściciel się nie zastosuje to otrzymuje taki mandat, że już nigdy nie pozostawi trawnika zaniedbanego. Niekoszenie trawy tam się nie opłaca! Więc… Czytaj więcej »
Co to znaczy „nieskoszona trawa szpeci okolicę?” Trawa z natury swojej raczej nie służy do koszenia i z pewnością lepiej wygląda niekoszona niż przycięta i spalona. Jak ktoś lubi przyciętą do ziemi trawę to niech sobie dywan kupi.