W rozegranym w sobotę 14 maja meczu pierwszej kolejki Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego II (PLFA II) Gliwice Lions pokonali Kraków Knights 40:6.
Już od początku spotkania otwierającego nowy sezon rozgrywek drugoligowych, gospodarze dyktowali warunki gry. Pierwsze przyłożenie w sezonie 2011 PLFA II zdobył rozgrywający Lwów Marcin Kaźmierczak. Jeszcze przed końcem tej kwarty gliwiczanie punktowali dwukrotnie.
Najpierw zdobyli dwa punkty po błędzie rywali, którzy tego dnia mieli bardzo duże problemy z wprowadzaniem piłki do gry, szczególnie przy odkopnięciach. Później, precyzyjnym podaniem popisał się drugi rozgrywający Lions, obchodzący tego dnia urodziny Paweł Klawender i po pierwszej części gry zespoły dzieliły trzy akcje punktowe.
Do przerwy obraz gry nie uległ zmianie. Krakowianie próbowali dużo podawać górą, jednak kłopoty z tego typu zagrywkami miał występujący po raz pierwszy, cały mecz, na pozycji quarterbacka Grzegorz Gorfoń. Rozgrywającemu gości nie pomagała słaba tego dnia gra biegowa. Większość akcji dołem w wykonaniu Rycerzy była bardzo szybko zatrzymywana przez skuteczną obronę gliwiczan.
Rozpędzone Lwy wcale nie zamierzały spuścić z tonu, czego efektem było kolejne przyłożenie i skuteczne kopnięcie z pola. Gliwiczanie w całych zawodach opierali swoją grę głównie na biegach jednak zmieniający się na pozycji rozgrywającego Kaźmierczak i Klawender skutecznie obnażali słabości w obronie rywali przeciw podaniom.
Do przerwy gospodarze prowadzili 24:0. W drugiej połowie gra krakowian znacząco się poprawiła. Mimo tego gliwiczanie kontrolowali przebieg gry i jeszcze trzykrotnie, przed ostatnim gwizdkiem, punktowali rywali. Gościom udało się zdobyć raptem jeden touchdown, gdy Piotr Kozub złapał jedno z podań Grzegorza Gofronia.
Mecz zakończył się wyraźnym zwycięstwem Lions 40:6.
– Nie spodziewaliśmy się tak wysokiej wygranej. Wydaje mi się, że ich problemem jest to wielu nowych zawodników, którzy muszą się ograć – podsumował mecz Paweł Klawender, trener Gliwice Lions. – Popełniliśmy dzisiaj bardzo mało błędów i zagraliśmy skutecznie po obu stronach piłki. Jestem dobrej myśli przed kolejnymi starciami drugoligowymi – dodał Klawender.
– Zaczęliśmy mecz od dwóch poważnych błędów w zespołach specjalnych co bardzo ułatwiło naszym rywalom zdobycie 9 punktów. To nas trochę podłamało – powiedział po meczu Bartosz Zbroja, trener Kraków Knights. – Nie udało nam się dzisiaj ustanowić ataku biegowego, a na domiar złego popełnialiśmy błędy, które stawiały naszą obronę w bardzo niekomfortowej sytuacji. Jeśli ofensywa zacznie punkty, zaczniemy wygrywać mecze – dodał Zbroja.
Wśród gospodarzy, w formacji ataku wyróżnił się Tomasz Soboń, który był autorem wielu efektownych, długich biegów. Bardzo skutecznie zagrała formacja obronna. W jej szeregach wyróżnił się liniowy defensywny Wit Kaleta.
Pokonani zagrali nieźle w obronie kilkukrotnie przechwytując piłkę po podaniach rozgrywających rywali.
W ofensywie wyróżnił się Damian Konrad, który złapał kilka piłek. Grał on też w defensywie w trzeciej linii obrony.
Następny mecz ligowy Lwy rozegrają 11 czerwca na wyjeździe. Rywalem Lions będzie beniaminek z Częstochowy – Saints. Knight szansę na zwycięstwo w nowym sezonie będą mieli 5 czerwca, gdy w Krakowie podejmą Radom Rocks.
Gliwice Lions – Kraków Knights 40:6 (15:0, 9:0, 3:6, 13:0)
I kwarta
7:0 przyłożenie Marcin Kaźmierczak 1-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Szymon Bukowski)
9:0 dwa punkty dla Lions (safety) po błędzie Knights przy wprowadzaniu piłki przy odkopnięciu
15:0 przyłożenie Mateusza Korniaka po 25-jardowej akcji po podaniu Pawła Klawendera
II kwarta
21:0 przyłożenie Paweł Herman po 47-jardowej akcji po podaniu Marcina Kaźmierczaka
24:0 25-jardowe kopnięcie z pola Szymona Bukowskiego
III kwarta
27:0 35-jardowe kopnięcie z pola Marcela Kramarczyka
27:6 przyłożenie Piotra Kozuba po 18-jardowej akcji po podaniu Grzegorza Gofronia
IV kwarta
33:6 przyłożenie Dawida Krawczyka po 26-jardowej akcji biegowej
40:6 przyłożenie Aleksego Żukowskiego po 6-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Szymon Bukowski)
Mecz obejrzało 150 widzów.
Piast cały czas przegrywa to przynajmniej oni wygrali
wybudować im stadion!
wystarczyłoby żeby mogli grac na stadionie miejskim jak juz powstanie
Tak, stadionów nabudować, a porządnego szpitala nie ma
Jak takie widowiska ogląda tylko 150 osób to nawet się nie opłaca budowac stadionu dla nich…
Jaki stadion ludzie!? Po co komu?
a na mecze piłkarskie lig okregowych albo rozgrywek nizszej klasy to moze przychodzi po 20k widzow tak?
Po prostu nie da się czytać tych bzdur w komentarzach! Stadion by się przydał ale za co go wybudować? Czy Lions pozyska sponsora? Przecież Piast ma z tym ogromny problem. Marketingowcy się zmieniają, biorą po 13 tysięcy zł miesięcznie a sponsora nie ma nadal. Lions chyba za słabi są żeby im budować stadion, poza tym to chyba niszowy sport w Polsce. W Ameryce to co innego. Mimo wszystko chwała chłopakom, że rozsławiają Gliwice w Polsce.
Wydaje mi się, że na początek wystarczyłoby udostępnienie boiska w Gliwicach, gdzie mogliby trenować i rozgrywać swoje mecze. W końcu są z Gliwic, więc dlaczego muszą grac poza miastem…?
dla sprostowania, widzów było znacznie więcej niż 150, dzięki za wsparcie 🙂
Hmm stadion może nie , bo masa boisk jest do wykorzystania , ale do wszystkich roszczą sobie prawa ludzie PISTA , fakt footboll to sport jeszcze niszowy , ale w sobote było widać że jednak ktoś sie interesuje tym sportem i chciało się kibicom przyjechac z gliwic do ornontowic , a footboll może być alternatywą dla piłki gdzie zazwycaj kibice przychodza sie bić a nie dopingować , następne spotkanie w gliwicach 9 lipca 2011 miejmy nadzieje że już na terenie gliwic , a tak na marginesie za 13tyś miesięcznie to footoll w gliwicach wygladał by lepiej niz marna piłka
Wszędzie piszą że widzów było 150 więc widocznie tylu ludzi się interesuje tym sportem……
Piast nie potrafi grać w piłkę 🙂
soccer four sacker 🙂
Ależ bardzo chętnie gralibyśmy w mieście – tyle, że zwykle jesteśmy zbywani lub stawiane nam są zaporowe warunki finansowe. Teraz seria meczy wyjazdowych ale następny mecz domowy postaramy się grać już w mieście. I mamy nadzieję pobić rekord publiczności. Następny mecz domowy to dodatkowo derby z drużyną z Rudy Śląskiej 🙂 Zapraszamy!
Obiekty w Gliwicach o jakości stadionu Gwarka z Ornontowic są poza zasięgiem Lwów. Gdyby w Lions były takie inwestycje, jak w piłkarzy, byliby już dawno w I PLFA. A tak, to oprócz grania, nauczyli się tworzyć coś z niczego.
Stadion jest tylko fundusz na remont nie ma. nikt nie każe budować nowego, lepiej zrobić pożytek ze starego!
wyślijcie tych samurajów żeby wam sponsora znaleźli ;D