Na skarpach wału przeciwpowodziowego wzdłuż Kłodnicy, w rejonie parku Chrobrego, wycinane są drzewa. Decyzję o usunięciu łącznie 114 okazów podjęło już w ubiegłym roku Państwowe Gospodarstwo Wodne WODY POLSKIE, podlegające Ministerstwu Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
Wczoraj próbowaliśmy skontaktować się z Lindą Hofman – rzeczniczką państwowej instytucji „Wody Polskie”, jednak była niedostępna. Odpowiedź przyszła do nas dzisiaj.
Zamieszczamy ją w całości:
„Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach informuje, że wycinka drzew i zakrzaczeń prowadzona na skarpach od strony odwodnej lewobrzeżnego wału przeciwpowodziowego rzeki Kłodnicy w Gliwicach w obrębie Politechniki Śląskiej jest realizowana zgodnie z decyzją nakazową Dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach. Wycince podlega drzewostan oraz krzewy, porastające obwałowanie rzeki. Zgodnie z ustawą Prawo Wodne wał przeciwpowodziowy jest obiektem hydrotechnicznym, służącym bezpieczeństwu przyległych terenów. Chroni je przed zalaniem w czasie przepływów ekstremalnych. System korzeniowy drzew porastających skarpy niejednokrotnie doprowadza do rozszczelnienia korpusów wałów, co w konsekwencji może spowodować przerwanie wału przy przejściu wód powodziowych na danym terenie. Ponadto drzewa te stwarzają realne zagrożenie dla infrastruktury sąsiadującej z rzeką. Należy pamiętać, że roślinność rozsiana na obwałowaniach rzek od początku swojego wzrostu nie ma zapewnionych odpowiednich warunków, nie pozyskuje też wartościowych substancji z gleby, koniecznych do jej zdrowego wzrostu. Stąd drzewa na skarpach, choć pozornie mogą wydawać się zdrowe w rzeczywistości są w niewłaściwym stanie, często są źle posadowione i w czasie porywistych wichur i burz powodują zagrożenie również dla przechodniów. Oczywistym jest, że kiedy wywrócone drzewo wpada do koryta rzeki, zwłaszcza w czasie powodzi utrudnia swobodny spływ wód wysokich. Drzewa i zakrzaczenia rosnące w międzywalu zniekształcają wyniki pomiarów przejścia wód miarodajnych i kontrolnych oraz ekstremalnych, gdyż zawężają koryto rzeki. Zważając na powyższe względy nasadzenia zastępcze nie są przewidziane w tym miejscu. Niestety lata niedofinansowania gospodarki wodnej przed utworzeniem Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie oraz trudności w zabieganiu o środki finansowe na cele utrzymaniowe sprawiły, iż mieszkańcy miejscowości nadrzecznych są przekonani, że porośnięte roślinnością obwałowania cieków to prawidłowość i właściwy element lokalnego krajobrazu. Taki.stan rzeczy nie służy bezpieczeństwu publicznemu, którego zapewnienie stanowi priorytet Wód Polskich”.
Zobacz wideo
Rzeź drzew przy parku Chrobrego… za wycinkę odpowiedzialne jest prawdopodobnie Państwowe Gospodarstwo Wodne „Wody Polskie”. Warto przypomnieć, że nie za każde drzewo w Gliwicach odpowiada Miejski Zarząd Usług Komunalnych czy Zarząd Dróg Miejskich. Często jednak te dwie instytucje obarczane są winą za wycinkę różnych drzew w mieście. Niesłusznie. Często drzewa po prostu muszą zostać wycięte np. ze względu na ich zły stan lub z powodu budowy drogi. MZUK i ZDM zawsze prowadzą nasadzenia zastępcze. Próbowaliśmy zapytać gliwickiej rzeczniczki „Wód Polskich” dlaczego wycięto tyle drzew. Niestety, odrzuciła nasz telefon, a w biurze dowiedziemy się, że jest na ważnym spotkaniu z zarządem. Poproszono nas o przesłanie pytań mailem, co uczyniliśmy. Będziemy sprawę śledzić na bieżąco.
Opublikowany przez infogliwice.pl Poniedziałek, 21 października 2019









Czytając 2 ostatnie zdania wypowiedzi P. Lindy Hofman i jej argumentów – zaprzeczam i Cytuję np. ze strony www architekta krajobrazu Pani mgr inż. Agnieszki Waszak, architekt krajobrazu -> ” Drzewa rosnące przy ciekach wodnych wzmacniają ich brzegi – przeciwdziałają więc wymywaniu gleby i zmianom kształtu koryta”… strona architekta krajobrazu: https://zszp.pl/roslina/zielen-miejska/drzewa-i-krzewy-do-zadrzewien-krajobrazowych-na-obrzezach-miast/ I co ? Naprawdę wycięliście to dla DOBRA gliwiczan? Drzewa które przetrwały wiele burz, przetrwały 2 powodzie: w lipcu 1997 i maju 2010, i pnie mają zdrowe, co widać na zdjęciach – to trzeba było wyciąć, – naraz – wszystkie w rzędzie. Po 2-ch powodziach w poprzek nad rzeką… Czytaj więcej »
Świetnie napisane. Widać, że nie mamy wpływu na własne życie, okradają nas cynicznie, codziennie wmawiając w mediach, że jesteśmy wolni.
Szanowna Pani Krystyna sobie przeczyta (powoli) art 176 ustawy Prawo Wodne. I to by było na tyle. I proszę pozdrowić Panią Magister Inżynier Agnieszkę Waszak – oraz jej stronę architekta krajobrazu.
A taki Szyszko wyciął drzewa w całej Polsce i wziął się i umarł,nawet nikt nie zdążył go przed trybunałem stanu postawić.macie co chcieliście PISdzielece.