W różnych dzielnicach Gliwic co jakiś czas pojawiają się dziki. Często spotkać można je w okolicach lasu w Łabędach czy w Ligocie Zabrskiej. Mieszkańcy tej drugiej dzielnicy skarżą się, że zwierzęta niszczą ogródki działkowe, a nawet atakują ludzi.
W tej sprawie już rok temu interweniowali gliwiccy radni Łukasz Chmielewski, Adam Michczyński, Ryszard Buczek i Gabriel Bodzioch, ale jak dowiadujemy się z ich ostatniej interpelacji – od tego czasu sprawa nie jest rozwiązana. Postanowili więc ponownie napisać do komendanta Centrum Ratownictwa Gliwice, Tomasza Wójcika.
„22 lutego br. minie rok odkąd zwróciliśmy się do Pana w sprawie dzików przebywających na wolności na terenie Dzielnicy Ligota Zabrska. Pomimo upływu czasu, problem w dalszym ciągu pozostaje niestety nierozwiązany. Dostajemy sygnały, że dziki na cel wzięły sobie ogródki działkowe w rejonie rzeki Kłodnica, gdzie niszczą je działkowcom. Najgorsze jest jednak to, że działkowcy mają podstawy i doświadczenia żeby obawiać się o swoje bezpieczeństwo.
W związku z powyższym, pozostaje nam postawić pytanie na które oczekujemy odpowiedzi, czy musi dojść do ludzkiej tragedii żeby problem pozostał skutecznie rozwiązany? Prosimy również o informacje, jakie działania zostały podjęte, żeby rozwiązać zgłoszony problem?” – napisali radni (pisownia oryginalna).
Póki co, radni nie doczekali się odpowiedzi.