Kradzieże sklepowe, te drobne i poważniejsze, to uciążliwy problem nie tylko dla pracowników, ale i policjantów. Każdy niedobór towaru jest zgłaszany stróżom prawa. Nad każdą sprawą pochylają się kryminalni, a ambicją śledczych jest wykrycie wszystkich sprawców – informuje policja.
Większość sklepowych złodziei prędzej czy później trafia przed oblicze wymiaru sprawiedliwości. W nielicznych niewykrytych sprawach policjanci publikują wizerunki podejrzanych. Poniżej jedna z wielu wykrytych już spraw.
Policjanci operacyjni z V komisariatu, wykonując swoje czynności do prowadzonych dochodzeń i przeglądając monitoring w markecie budowlanym przy ul. Pszczyńskiej, zauważyli poszukiwanego przez siebie podejrzanego. Detektywi, wspólnie z wezwanymi do wsparcia umundurowanymi kolegami, przystąpili do zatrzymania.
Błyskawicznie ujęto zaskoczonego 42-latka z Zabrza. Jak się okazało, mężczyzna posiadał przy sobie… skradzioną właśnie wyrzynarkę o wartości prawie 900 złotych.
Intensywne czyności śledcze, badanie kontaktów i powiązań zatrzymanego pozwoliły ustalić prawdopodobnego wspólnika. Wszystko wskazywało na 41-latka z Gliwic.
Stróże prawa dopasowali tę dwuosobową szajkę do innych kradzieży z pierwszej połowy marca br. Wtedy to ze sklepów skradziono ten sam asortyment, czyli wiertarko-wkrętarki, klucze udarowe i tym podobne drogie narzędzia.
W trakcie czynności w gliwickim mieszkaniu zatrzymano drugiego ze sprawców. Rozpoczęto też odzyskiwanie wystawionych już w lombardach na terenie Śląska przedmiotów, o łączej wartości 2600 zł.
„W obliczu przedstawionych dowodów mężczyźni nie mieli wyjścia i przyznali się do zarzucanych czynów. Zabrzanin bezpośrednio z komisariatu został przetransportowany do aresztu śledczego, jako poszukiwany listem gończym za poprzednie przestępstwa” – informuje policja.
Sprawa jest teraz dokładnie badana, prześwietlane są inne podobne kradzieże z naszego rejonu i całego województwa.
Podejrzanym, tylko za już udowodnione przestępstwa, grożą kary do 5 lat pozbawienia wolności.