Coraz głośniej zaczyna się robić wokół jednej z miejskich spółek w Gliwicach. Mowa o Śląskiej Sieci Metropolitalnej. Onet opublikował dzisiaj artykuł, w którym opisuje aferę.

„Miejska spółka w Gliwicach pożyczyła od prywatnej firmy blisko 30 mln zł na sprzęt do budowy sieci internetowej, która nigdy nie powstała. Zabezpieczeniem kredytu była m.in. ziemia należąca do miasta. – To była wiedza absolutnie tajemna. Nikt o pożyczce nie wiedział, póki szambo nie wybiło – mówi jeden z byłych pracowników spółki. Ujawniamy szczegóły sprawy” – informuje Onet.

Zobacz wideo

W skrócie: „W 2015 r. Śląska Sieć Metropolitalna starała się o unijne dofinansowanie na zakup sprzętu do nowego, dużego projektu. Nie czekając na rozstrzygnięcie wniosku, spółka rozpoczęła zakupy. Unijnej kasy jednak nie dostała. Dlaczego? Ekspertyza specjalistów z urzędu marszałkowskiego była druzgocąca. Śląska Sieć Metropolitarna pożyczyła więc ogromne pieniądze… od prywatnej firmy. Pożyczkę od lat spłacają mieszkańcy Gliwic, a sprzęt nigdy nie wszedł do użycia” – czytamy w Onecie.

Onet informuje, że dokumenty związane z pożyczką podpisywał obecny prezydent Gliwic Adam Neumann.

„Jak ustaliliśmy, jednym z zabezpieczeń pożyczki jest hipoteka do sumy nieco ponad 28 mln zł ustanowiona pod koniec lipca 2016 r. przez miasto na działkach w obrębie Żernickiego Lasu w Gliwicach. Zarządzenie w tej sprawie podpisał Adam Neumann, wówczas drugi zastępca prezydenta miasta, który w tamtym czasie zajmował się m.in. gospodarką nieruchomościami. Później Neumann po śmierci wiceprezydenta Piotra Wieczorka, który z ramienia miasta sprawował wówczas nadzór nad Śląską Siecią Metropolitalną, przejął jego kompetencje. Zresztą Neumann podpisywał się pod protokołami walnego zgromadzenia wspólników ŚSM już w czerwcu 2018 r. Miało to zapewne związek z absencją z powodu choroby Piotra Wieczorka” – czytamy w Onecie.

Więcej o sprawie przeczytasz w artykule Onet.pl.