Towar bez polskich znaków akcyzy skarbowej sprzedają najczęściej emeryci, upatrujący w tego typu handlu dodatkowego źródła dochodu. Najważniejsi są jednak organizatorzy procederu uszczuplania wpływów do budżetu państwa.
Pracując nad tym, by zatrzymać hurtowników, policjanci wyłapują też pośredników. W minionym tygodniu funkcjonariusze z I komisariatu zatrzymali 34-latka. Przykład podajemy, by uświadomić i zniechęcić ewentualnych naśladowców do wchodzenia w tego typu interesy.
Każdy rodzaj przestępstwa jest ścigany przez naszych funkcjonariuszy. Zdarza się, że szukając narkotyków, trafiają oni na kontrabandę, jak tytoń czy nielegalny alkohol.
Tak też było w minionym tygodniu. Śledczy z gliwickiej „jedynki” zebrali dowody na to, że jeden z mieszkańców Gliwic może zajmować się nielegalnym handlem wyrobami tytoniowymi bez polskich znaków akcyzy skarbowej. Kryminalni pojechali więc na miejsce zamieszkania mężczyzny. Podczas przeszukania jego pomieszczeń zabezpieczyli ponad 15 kilogramów krajanki tytoniowej, 2880 papierosów i dwa litry spirytusu.
Tydzień wcześniej w podobnych okolicznościach wpadł zatrzymany w Rudzie Śląskiej 70-latek, dystrybutor krajanki tytoniowej i papierosów bez polskiej akcyzy. Wówczas śledczy zabezpieczyli 3440 sztuk papierosów różnych marek i pięć kilogramów krajanki tytoniowej.
– Informujemy o tego typu zatrzymaniach, aby uświadamiać ludzi zastanawiających się nad wejściem w tego typu proceder i zniechęcić do współpracy ze zorganizowanymi grupami handlarzy – mówią policjanci.
– Ostrzegamy: prędzej czy później policjanci „odwiedzą” was w domach i rozpoczną się niepotrzebne kłopoty prawne oraz finansowe – dodają funkcjonariusze.
Osobom, które handlują wyrobami tytoniowymi bez akcyzy, grozi kilkaset złotych grzywny i do kilku lat więzienia. A jeśli kupujący mają świadomość, że dokonują zakupu nielegalnego towaru, także popełniają czyn zabroniony.