Minister środowiska przyjechał zobaczyć Wilcze Doły i spotkał się z mieszkańcami, którzy protestują przeciwko gigantycznemu zbiornikowi. Jego budowę forsuje prezydent Adam Neumann.
– Retencja jest bardzo ważna, ale systemy retencyjne nie powinny być budowane ze szkodą dla mieszkańców czy przyrody – mówi Michał Woś, minister środowiska, który odwiedził Gliwice.
– Wystąpię do prezydenta Gliwic z informacją o konieczności przeprowadzenia ponownej inwentaryzacji przyrodniczej – zapewnia minister. – Bez nowszej inwentaryzacji przyrodniczej, niż ta, którą przedstawił z 2015 roku, nie będzie udzielona żadna zgoda – przez organy ochrony środowiska – na jakiekolwiek ewentualne wyłączenia, gdyby w trakcie budowy okazało się, że tutaj są gatunki chronione, o których mówią nowsze inwentaryzacje – dodaje minister Woś.
Mówię NIE dla PO.
Sam sobie powiedz nie! Neumann nie ma nic wspólnego z PO. Jest w konflikcie z Budką i radną Budkową.
Szkoda tylko, że ten cudowny kawałek przyrody to od wielu lat smród, brud i ubóstwo. Jestem mieszkańcem Sikornika i wiem jak było za mojego dzieciństwa. Było czysto i przyjemnie. Teraz nikt o to nie dba. Rolnicy zaorali już ile mogli łącznie z drogami, a w zastoinach rzeczki tylko śmieci i kałuże z benzyny. Tego jakos obrońcy nie mówią. Nawet dojście jest utrudnione bo postawiono nowe bloki i nikt nie zadbał o nową ścieżkę dojścia na pola tylko przy plocie trzeba się przeciskać z wózkiem życzę powodzenia….
Niby co tam miało się nowego pojawić? Palmy daktylowe?
bardzo się cieszę z reakcji ministra, a Pan Neuman niestety kontynuuje arogancka politykę ostatniej kadencji Frankiewicza.
To nie jest folwark kolesi ze urzędu miasta.
Poza wszystkim czy nie można zrobić paru mniejszych zbiorników bez szkody dla tego naprawdę urokliwego miejsca?
PiS chce żeby w Gliwicach był zalewany szpital położniczy podczas dużych opadów deszczu. Pamiętajmy o tym podczas najbliższych wyborów.