Jako ostatni strajkowali kolejarze i pracownicy oświaty. Na torach w naszym regionie strajk rozpoczął się punktualnie o 8.00 rano.
Pociągi, które w momencie rozpoczęcia protestu były już w trasie, zjechały na najbliższa stację. Jak przekonuje szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz, pracownicy kolei mają szczególne powody do protestu. – Wczoraj w Sejmiku Województwa Śląskiego i w czwartek podczas obrad komisji infrastruktury marszałek Mirosław Sekuła poinformował, że rozpatrywane jest ograniczenie linii Kolei Śląskich o ok. 40 proc. To niestety może oznacza kolejne zwolnienia pracowników, a na to kolejarze nie mogą już sobie pozwolić – podkreślił przewodniczący w Katowicach, gdzie związkowcy wyszli na tory.











