Przez kilka dni uprzykrzał życie mieszkańcom Sikornika.
Hałas, jaki wydobywał się z wypatroszonych rur wydechowych jego motocykla, budził pół osiedla. Policjanci z „jedynki” pojazd mu zabrali. W poniedziałek około godziny 18.00 policyjny patrol z I komisariatu ruszył w pościg za motocyklistą podróżującym po osiedlowych uliczkach z hałasem o natężeniu porównywalnym do startującego samolotu odrzutowego. Młody człowiek porzucił swój „bolid” w zaroślach przy ul. Wilgi i uciekał pieszo. Policjanci zabrali motocykl na lawetę i zabezpieczyli na terenie KMP.
Jak się okazało, pojazd posiadał tablice rejestracyjne z całkiem innej maszyny. Jak po nitce do kłębka detektywi doszli do osoby, która uciekając, liczyła na uniknięcie odpowiedzialności. Zatrzymano 24-letniego mieszkańca Gliwic. Przyznał się do zarzuconych mu wykroczeń.
Dodatkowo okazało się, że rówieśnik sprawcy sprowadził motocykl zza granicy i chcąc uniknąć formalności rejestracyjnych oraz opłat, powiesił na nim rejestracje „pożyczone” od jeszcze innego znajomego. Wszystkich panów policjanci skrupulatnie rozliczyli. Mandaty i grzywny kosztowały ich już prawie 4 tys. zł. Mogą liczyć na wezwanie do zapłaty grzywny z ubezpieczeniowego funduszu gwarancyjnego, a to kwota około 2 tys. zł.
nareszcie go złapali, w sobotę chcieliśmy spisać numery jak nas mijał i tablica była tak podgięta że nie można było numeru odczytać, nie dość że hałas, to jeździł jak wariat, gonił ludzi na przejściach , ogólnie masakra, może synkowi się odechce głupich „zabaw”, i takie zachowanie rzutuje na całe środowisko motocyklistów
Cieszę się ,że poprzedni komentarz napisała osoba zawstydzona czarną owcą w swoim środowisku ,są jak widać normalni motocykliści a policjantom gratuluję i dziękuję .Jednego bandyty i potencjalnego zabójcy mniej .
Modelowe działanie policji. Szybko i skutecznie. Szkoda tylko, że nie ma dla chuliganów i oszustów wyższych kar. Prosimy policję o jeszcze więcej takich działań. Szczególnie popisy motocyklistów na ul. Zwycięstwa (hałas i prędkość) wymagają odpowiedniego podliczenia na bloczku. Niektórym smarkaczom wystarczy raz pokazać, że jest na nich sposób.
WOW – widzę, że nie tylko ja miałem ochotę coś z nim zrobić. Faktycznie jakiś oszołom przez kilka dni jeździł przez Sikornik jak wariat, a najgorsze, że robił to tak głośno, że nie szło spokojnie wysiedzieć w mieszkaniu. Już obmyślałem plan jakby go namierzyć i zgłosi a tu taka niespodzianka 🙂 – BRAWO !
Policjanci z „jedynki” pojazd mu zabrali. – co to w ogóle za szyk zdania ?
Jak w piosence: ” Za zakrętem stali, rower mu zabrali”
Polonista się znalazł. Szyku zdania się czepia!
po gliwickich drogach grasuje inny idiota na crossowym motocyklu-na koszulce ma napis BOA.kto widział to wie,kto nie widział pewnie zobaczy jego wybryki!dziwne ze miejski monitoring tego nie widzi