Wielki zbiornik, który w razie potrzeby będzie zalewany wodą, to nie park.
W miejscu Wilczych Dołów zielono było kiedyś – zanim obecne władze Gliwic zleciły wycinkę prawie 700 drzew.
Prezydenci Adam Neumann i Mariusz Śpiewok próbują przekonywać, że to miejsce rekreacyjne dla mieszkańców. Posadzono tam niewielkie drzewka i postawiono ławki, ale przypomnijmy, że w każdej chwili zbiornik może zostać zalany wodą.
Jak wygląda tam po niewielkich opadach deszczu można zobaczyć na ujęciach w filmie, który publikujemy poniżej. Na polach w pobliżu zbiornika mogą powstać kolejne w mieście magazyny i hale produkcyjne.
Budowa zbiornika kosztowała 20 milionów złotych, a jego zagospodarowanie 18 milionów zł.
Zapraszamy na Facebooka do dyskusji.
Bardzo dziękuję Panu Neumannowi i Frankiewiczowi za to „wspaniałe” dzieło.
Mam nadzieję że 7 kwietnia mieszkańcy rozliczą was za to dzieło.
Ten caly Śpiewok z Rybnika będzie tylko kontynuował „dzieło” betonowania
zniszczyli wszystko. Zobavzcie plac piastów i to coś przed dworcem
Nie jestem zwolennikiem bezsensownego wycinania drzew jednak z takimi inwestycjami zawsze będzie problem. To jak z instalacjami przeciwpożarowymi np. w szkołach. Miliardy publicznych pieniędzy zainwestowane w zabezpieczenie przeciwpożarowe a może nigdy nie zostaną użyte. Jednak jest ktoś kto ze względów oszczędności zaryzykuje życie swoich dzieci?
A „ekspertów” od dendrologii, gospodarki wodnej, budownictwa drogowego w Polsce nie brakuje…
Dajcie spokój. Porównujecie zdjęcia z innych pór roku.
Jak to będzie funkcjonowało, to musimy poczekać na mocne deszcze.
Poronione pomysły bandy z prezydium, zdewastowali tereny zielone w imię ekologii. Wybory tuż, tuż, mam nadzieję, że obecna ekipa dostanie czerwoną kartkę.
Nieudacznicy UM Gliwic.Niech sobie wybetonują swoje ogródki i wyjdą na słońce.