21 marca około godziny 21.00 na DK 88 doszło do zdarzenia, które kompletnie zablokowało drogę w rejonie zjazdu na autostradę A1. Policjanci ustalili, że opel astra, którym od Gliwic do Zabrza podróżował sprawca, uderzył w separator pomiędzy pasami ruchu, powodując jego wysunięcie.
Prędkość auta była tak duża, że trąc po metalowej szynie, zatrzymało się ono dopiero po 193 metrach. W pojeździe został rozerwany pełny paliwa zbiornik, który zanieczyścił jezdnię.
Kierowca został zbadany alkomatem i okazało się, czemu doszło do zdarzenia – mężczyzna był pijany, w jego organizmie krążył ponad promil alkoholu. 23-letni mieszkaniec Gliwic odwoził właśnie do Zabrza koleżankę i jak sam przyznał, tuż przed wypadkiem poruszał się, jego zdaniem, z bezpieczną prędkością 120 km/h. Przypomnijmy: w tym miejscu jest ograniczenie do 60km/h.
Okazało się też, że kierowca ma już administracyjnie cofnięte prawo jazdy.
Na miejsce musiały przybyć wszystkie możliwe służby, które prawie do północy przywracały pierwotny stan drogi. W celu zabezpieczenia wraku pojazdu pojawił się także ojciec kierującego, który dopiero wtedy dowiedział się, że jego syn miał już podobne kłopoty, związane z prowadzeniem pod wpływem alkoholu i że nie posiada on uprawnień.
Młody gliwiczanin odpowie przed sądem. Grożą mu 3 lata pozbawienia wolności oraz konieczność pokrycia strat, jakie spowodował.
Przypomnijmy zasady ubezpieczenia OC. Dobrodziejstwo ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej w przypadku złamania zapisów umowy nie obejmuje osób, które np. prowadzą pod wpływem alkoholu czy bez uprawnień.
Na tym odcinku niewielu kierowców przestrzega dozwolonej prędkości . Policja powinna się bardziej zainteresować tym i nie tylko tym odcinkiem DK88.
Najciemniej pod latarnią. DK88 przy A1. W rejonie tego miejsca autostradowy posterunek Policji, no ale wiadomo. Trudno, by Policja była wszędzie. To społeczeństwo ma być lepiej wychowane, wykształcone, a nie non stop ścigać i karać w nim jednostki.
W tym miejscu a dokładnie na tym pechowym zakręcie w okokicach zjazdu na Maciejów od zawsze. byly wypadki. Starsi Gliwiczanie pamiętają.
Tyle mówią o karaniu alkochlików i nic nie robią, święta wolne i zawsze kilka setek pijanych od razu 50000 kary i więzienie w którym to odpracuje