Referendysta, klucznik Radiostacji i były wiceprezydent Gliwic Andrzej Jarczewski przegrał w sądzie z dyrektorem gliwickiego muzeum.
25 września na posiedzeniu niejawnym Sąd Okręgowy w Gliwicach podtrzymał wyrok Sądu Rejonowego wydany 9 stycznia 2012 r. w sprawie z oskarżenia prywatnego wniesionej przez Grzegorza Krawczyka. W szczególności sądy uznały za nieprawdziwe wypowiedzi Andrzeja Jarczewskiego w których twierdził, ze dyrektor Muzeum w Gliwicach wyrzucił z pracy kobietę w ciąży, która z powodu przeżyć z tego wynikających straciła dziecko.
Sąd Okręgowy podobnie jak Sąd Rejonowy uznał Andrzeja Jarczewskiego winnym popełnienia czynu z art. 212 § 2 k.k. w zw. z art. 12 Kodeksu Karnego.
Andrzeja Jarczewskiego uznano za winnego tego, że działając w krótkich odstępach czasu i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru za pomocą środków masowego komunikowania pomówił Grzegorza Krawczyka jako dyrektora Muzeum w Gliwicach o takie postępowania, które mogły poniżyć go w opinii publicznej i narazić na utratę zaufania potrzebnego do zajmowania stanowiska dyrektora Muzeum w Gliwicach.
Wyrok jest prawomocny.
O Andrzeju Jarczewskim było głośno w ubiegłym roku. Gdy zwolniono go z pracy wszedł na maszt gliwickiej Radiostacji. Siedział tam kilka dni, w końcu ściągnęli go antyterroryści i został odwieziony do szpitala psychiatrycznego w Toszku. Po badaniach opuścił placówkę. W tym roku razem z kilkudziesięcioma osobami założył Obywatelski Komitet Referendalny, który chciał odwołania prezydenta Gliwic Zygmunta Frankiewicza.
nie lubię ludzi, którzy kłamią…
Ja natomiast bardzo, bardzo nie lubię ludzi-którzy kłamią.
typowe dla referendystów
referendyści, politycy i klamstwo. To w Gliwicach jakoś do siebie dobrze pasuje.
Bo on dostał kluczem z radiostacji w baniak , i wszystko mu się miesza .
tylko powiedz czemu mieszkańcy miasta stracili z budżetu miasta pieniądze na referendum,kto mu uwierzył w jego „prawdy” i kto go tak mocno popierał inwestując swoje pieniądze w kampanię referendalną, która równie blisko prawdy leżała.
Powinni go w tym Toszku zostawić zawczasu.