Arena Gliwice nie należy do obiektów najtańszych w utrzymaniu. Miasto musi wspomagać prywatną firmę, która zajmuje się zarządzaniem obiektem.
W 2019 roku z podatków gliwiczan na konto firmy „Arena Operator” wpłynęło aż 8,5 miliona złotych. Oficjalnie to wynagrodzenie za usługi promocyjne na rzecz Miasta Gliwice. W tym roku kwota na pewno nie będzie mniejsza.
To jednak nie koniec wydatków, ponieważ miasto wykłada pieniądze – w różnej formie – na mniejsze imprezy i wydarzenia. Dofinansowanie otrzymują także kluby sportowe, które swoje mecze rozgrywają w małej Arenie. Miasto płaci też za różnego rodzaju naprawy w Arenie np. ostatnio za wymianę uszkodzonej szyby między centralami wentylacyjnymi.
Być może wkrótce uda się w jakimś stopniu odciążyć budżet miasta Gliwice, a zaoszczędzone pieniądze wydać na inne, pilne potrzeby mieszkańców.
Jak informuje portal Dzisiaj w Gliwicach, Arena może pozyskać sponsora tytularnego i zmienić nazwę na Amazon Arena. Podobno rozmowy w tej sprawie, także z centralą w USA, trwają już od dłuższego czasu. Amazon otwiera właśnie w Gliwicach swoje centrum logistyki.
Sponsorów tytularnych mają podobne obiekty w całej Polsce. Przykładowo: w Krakowie hali patronuje Tauron, w Łodzi Atlas, w Gdańsku Ergo. Czy firmie „Arena Operator”, której prezesem jest Marcin Herra, uda się pozyskać sponsora tytularnego i odciążyć budżet miasta?
To jest arena na miarę naszych możliwości. Tą areną my pokazujemy wszystkim, że Gliwice to nie jakieś Katowice. Arena powinna nazywać się Misiowice 😉
frankiewicz płać rachunki za swoje fanaberie i widzimisię