W piątek w Gliwicach trwały poszukiwania 8-letniego Mateusza. Chłopiec popołudniu wyszedł z domu i długo nie wracał.
Zawiadomiono policję. Jak relacjonuje kom. Marek Słomski z gliwickiej policji: „Policja zarejestrowała zaginięcie chłopca ok. 18.20, po zgłoszeniu rodziców. Rozpoczęto natychmiast poszukiwania. Poderwano cały stan komisariatu 3, ściągnięto ludzi z domów, wezwano posiłki z Oddziałów Prewencji z Katowic tzw” alarmowkę” – kilkudziesięciu ludzi. Równocześnie przeglądano monitoring miejski… i dostrzeżono idącego w stronę ul. Łużyckiej chłopca odpowiadającego rysopisowi. Wszedł za jeden z bloków. Tam policjanci znaleźli prywatne monitoringi i uznali, że chłopiec nie wyszedł poza pewien niewielki obszar. Policjanci ruszyli do klatek i od drzwi do drzwi chodzili i… znaleźli chłopca u kolegi. Godzina 19.45 koniec akcji”.
Dobrze że się wszystko fajnie skończyło