r e k l a m a


Problemy rodzin zastępczych w Gliwicach. Władze próbują „pudrować trupa”?

W Gliwicach osoby, które zawodowo podejmują się opieki nad dziećmi skarżą się na współpracę z władzami Gliwic, urzędnikami i Centrum Pieczy Zastępczej. Ta ostatnia instytucja zostanie wkrótce zlikwidowana, ale oficjalnie mówi się o połączeniu jej z Ośrodkiem Pomocy Społecznej.

O CPZ zrobiło się głośno kilka miesięcy temu, gdy portal infogliwice.pl jako jedyny nagłośnił problemy, z którymi muszą mierzyć się pracownicy instytucji. Przypomnijmy, że do naszej redakcji trafił anonimowy list od pracowników CPZ. Opisywali w nim sytuacje, które w dobrze funkcjonującym mieście nie powinny mieć miejsca. Po publikacji otrzymaliśmy kolejne, niepokojące informacje m.in. od zawodowych rodzin zastępczych.
„Nie możemy już dłużej wytrzymać, gdy gwałcone są nasze prawa i nasza godność. Ze smutkiem patrzymy, jak jednostka samorządu terytorialnego, finansowana z publicznych pieniędzy, jest niszczona od środka. Jak ludzie się zwalniają. Jak duża jest rotacja pracowników – odchodzą osoby wykwalifikowane i nikt z tym nic nie robi. Odchodzą, bo mają dość tego, co tu się dzieje […] Czujemy się oszukiwani i wyzyskiwani […]. Prosimy, pomóżcie nam!” – to tylko fragment listu, który dotarł do naszej redakcji. Napisali go pracownicy Centrum Pieczy Zastępczej i Wspierania Rodziny. Anonimowo – z obawy przed konsekwencjami.

Radni zawnioskowali o zwołanie specjalnego posiedzenia Komisji Zdrowia i Polityki Społecznej.

Wiadomo, że na to, jak będzie przebiegać spotkanie komisji decydujący wpływ ma jej przewodniczący. W tym przypadku był to Janusz Szymanowski. Już w jednej z pierwszych wypowiedzi – mówiąc, że „dyrektor OPS Brygida Jankowska jest gwarantem poprawy sytuacji i nie ma lepszej osoby, której mogłoby się to udać” – dał do zrozumienia, że przyjęte przez władze miasta rozwiązanie jest najlepsze z możliwych.

Zastępczyni prezydenta Adama Neumanna, Ewa Weber, wtórowała Szymanowskiemu mówiąc, że „w CPZ pracuje wiele bardzo dobrze wykwalifikowanych osób”. Według niej potrzebny jest tylko odpowiedni dyrygent, jak w orkiestrze.

W odpowiedzi przedstawicielka Rodzinnego Domu Dziecka nr 1 stwierdziła, że nie ma znaczenia, kto zostanie dyrektorem jednostki. Nawet jeżeli będzie to dyrektor OPS – Brygida Jankowska, to niczego to nie zmieni.

Przedstawicielka rodziców zastępczych stwierdziła, że reorganizacja jednostki ma na celu przykrycie zgłaszanych problemów i postulatów.

„O rodzinach zastępczych pamięta się tylko w grudniu, w okresie świątecznym, rodziny nie otrzymują dostatecznego dofinansowania, a prezydent miasta ma możliwości lepszego uposażenia rodzin zastępczych”. Dodała, że brakuje kontroli ze strony pracowników Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych. Poinformowała, że radnym Rady Miasta zostały przekazane postulaty. Przekazała, że praca rodziców zastępczych jest niedoceniana, za to doceniani są seniorzy. Zakończyła, że nadal czeka na odpowiedź na postulaty z 2020 roku, a miasto dopiero planuje reorganizację. Stwierdziła, że za długo to trwa”.

Władze Gliwic chcą połączyć CPZ z OPS

Podczas najbliższej sesji Rady Miasta, radni będą głosowali nad połączeniem CPZ z OPS. Wcześniej pojawiło się zarządzenie prezydenta Gliwic dotyczące likwidacji CPZ. Najwidoczniej zorientowano się, że słowo „likwidacja” może wywołać negatywne reakcje gliwiczan i szybko podjęto próbę zmiany sformułowania na „połączenie”.

Rodziny zastępcze od długiego czasu zgłaszały władzom Gliwic różne postulaty. Jak twierdzą – w większości nie było na nie odpowiedzi.

Przedstawicielka zawodowych rodzin zastępczych przekazała, iż liczyła, że podczas posiedzenia komisji otrzyma odpowiedź dotyczącą możliwości realizacji przekazanych postulatów. Ponownie poinformowała o braku należytego finansowania.

Brak współpracy urzędników z rodzinami

Przedstawiciele pieczy zastępczej zgłaszali wiele zastrzeżeń dotyczących współpracy z pracownikami CPZ. Mówiono m.in. o braku wsparcia. Przedstawicielka Domu Dziecka nr 2 mówiła o braku ochrony prawnej, braku możliwości spotkania się z naczelnik Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych Agnieszką Pasztą i zastępcą prezydenta miasta Ewą Weber.

Przewodniczący komisji Janusz Szymanowski: „To nie miejsce na wylewanie żalów”

Nie można oprzeć się wrażeniu, że Szymanowski starał się wpływać na kierunek prac komisji, poprzez komentowanie zgłaszanych problemów. I tak na sygnał o braku ochrony prawnej, czy też braku możliwości spotkania się z naczelnikiem i zastępcą prezydenta miasta zareagował, że posiedzenie komisji to nie jest miejsce na „wylewanie żalów, czy przerzucanie się problemami”.

CPZ składało wnioski do sądu o odebranie dzieci rodzinom

Przedstawicielka rodzin zastępczych poinformowała o trudnościach we współpracy z CPZ. Okazuje się, że CPZ kierowało wnioski do sądu przeciwko rodzinom zastępczym o odebranie dziecka, czym zniechęca do bycia rodziną zastępczą. Skomentowała, że nie wyobraża sobie, aby odebrano jej dziecko, bo ma ich zbyt wiele. Miałoby ono przechodzić przez kolejne traumy, znów zrywać więzi rodzinne. To nie jest dobre dla dzieci.

„Nie po to tutaj przyszedłem”

Przedstawiciel rodzin zastępczych poinformował, że odniósł wrażenie, iż podczas posiedzenia komisji skupiono się na strukturach organizacyjnych, na finansowaniu. Dodał, że nie w tym celu tutaj przyszedł. Przekazał informacje o swoich negatywnych doświadczeniach z pracownikami CPZ.
Rodziny zastępcze informowały, że początkowo współpraca z pracownikami CPZ układała się bardzo dobrze. Natomiast od jakiegoś czasu sytuacja uległa zmianie, a różnymi metodami jest wymuszana uległość.

Dyrektor CPZ złożył wypowiedzenie

Jak poinformowała Ewa Weber, dyrektor CPZ – Julian Jasiński – nie będzie już kierował placówką. W obecnej sytuacji i tak nie ma to większego znaczenia, gdy CPZ będzie połączone z OPS. Pewne jest jedno, że reakcja władz oraz urzędników na problemy zgłaszane przez rodziny zastępcze nastąpiła zbyt późno. Nagromadziło się bardzo wiele problemów, które na pewno nie przyczynią się do tego, by kolejne osoby chciały tworzyć rodziny zastępcze.

Działania, które podejmują obecnie władze Gliwic wyglądają na typowe „pudrowanie trupa”.

Wymagana jest większa, kompleksowa zmiana podejścia do tematu pieczy zastępczej. Jeśli rodziny zgłaszały problemy we współpracy z pracownikami CPZ, to formalne przeniesienie ich do struktur OPS może niewiele zmienić. Nadal będą to ci sami ludzie. Temat ten jest bardzo delikatny i wymaga odpowiedniego podejścia, którego w Gliwicach chyba nie ma. Najgorsze jest to, że na tym wszystkim najbardziej cierpią dzieci.

Radna Katarzyna Kuczyńska-Budka zwróciła uwagę, że w tak ważnej i delikatnej kwestii jaką jest opieka nad dziećmi, istotna jest szybkość reagowania. Dlatego – jej zdaniem – odpowiedzialność za zaistniałą sytuację ponosi prezydent miasta, a przerzucanie się odpowiedzialnością jest, według radnej, kuriozalne.

ZOBACZ TEŻ

KOMENTARZE

Subscribe
Powiadom o
guest

1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Covid
Covid
1 rok temu

W Polsce Mamy 5-7 rodzin zastępczych… różnica jest w pieniądzach i okresie utrzymania.

Taka tam zbędna informacja.
To się opłaca.

AKTUALNOŚCI

KRYMINAŁKI