r e k l a m a

spot_imgspot_img

Gliwiczanie wygrywają w Radomiu

W szóstym spotkaniu w Radomiu GTK w końcu wygrywa. Gliwiczanie popisowo rozegrali ostatnią kwartę, dzięki czemu wygrali 69:60 i zdobyli niezwykle cenne dwa punkty.

Dzięki temu zwycięstwu i porażce Spójni Stargard podopieczni Pawła Turkiewicza zbliżyli się do 3. miejsca. Gospodarze przystąpili do spotkania bez większości zawodników z podwójną licencją. Na mecz ekstraklasy udali się: Maciej Bojanowski, Damian Jeszke i Daniel Szymkiewicz. Do dyspozycji trenera Karola Gutkowskiego pozostał tylko Filip Zegzuła. W niepełnym zestawieniu do Radomia udało się także GTK. W jego szeregach nadal brakowało Marcina Salamonika, który odczuwa jeszcze skutki urazu stawu skokowego. W Gliwicach mocno liczono na to, że w końcu uda się przełamać złą passę trzech wyjazdowych porażek z rzędu oraz po raz pierwszy w historii wygrać w Radomiu. Wszystkie pięć dotychczasowych spotkań padało łupem ACK UTH Rosy. I trzeba przyznać, że początek spotkania był bardzo obiecujący dla gości. Akcją 2+1 popisał się Kacper Radwański. Po chwili wsad zaprezentował Łukasz Ratajczak, a że dodatkowo był faulowany, to dołożył jeszcze jeden punkt z linii rzutów wolnych (5:8). Miejscowi nie zamierzali się jednak poddawać. Dwoma „trójkami” popisał się Karol Obarek i wyprowadził swój zespół na prowadzenie (11:8). Od tego momentu rwała rywalizacja kosz za kosz, aż tempo podkręcił Marceli Dziemba. To on wyprowadził swój zespół na ponowne prowadzenie, a po chwili jeszcze je podwyższył, trafiając zza linii 6,75 metra (15:20). Trener Gutkowski poprosił o przerwę na żądanie, a po niej dwie skuteczne akcje przeprowadził Zegzuła i znów był remis (20:20). Ostatnie słowo w tej kwarcie należało do Michała Jędrzejewskiego, który zdobył pięć punktów z rzędu (20:25).

Na początku drugiej kwarty GTK znów straciło prowadzenie. Wszystko za sprawą Michała Sadły i Mateusza Gosa (28:27). Do kolejnego remisu doprowadził Dziemba (30:30), ale potem lepiej prezentowali się gospodarze. Gliwiczanie cały czas utrzymywali jednak kontakt, a to za sprawą Ratajczaka, który dominował w strefie podkoszowej. W przedostatniej akcji pierwszej połowy do remisu doprowadził Paweł Zmarlak, ale ACK UTH Rosa zdołała jeszcze odpowiedzieć. Równo z syreną oznajmiającą przerwę trafił z dystansu Zegzuła (33:30).

Jeszcze na początku trzeciej kwarty radomianie przez chwilę prowadzili, ale konsekwentna gra Ratajczaka doprowadziła do sytuacji bliskiej remisu, a kiedy trafił Dziemba, to GTK wysunęło się na prowadzenie (41:42). Po chwili zwiększyło się ono do pięciu punktów, bo skuteczni byli Aleksander Filipiak i Zmarlak. Z trudem wypracowana przewaga szybko została roztrwoniona, bo dwa razy zza łuku przymierzył Zegzuła (47:46). Niemoc gliwiczan trwała nadal, a gospodarze natychmiast to wykorzystali. Po akcji 2+1 Jakuba Staniosa zwiększyli prowadzenie do sześciu punktów (52:46).

Kiedy na początku ostatniej części gry trafił Szymon Szymański, wydawało się że GTK znów może mieć problem ze zdobyciem kompletu punktów s spotkaniu wyjazdowym. W końcu przypomniał jednak o sobie Damian Pieloch. Jego dwa trafienia, a także skuteczna akcja w wykonaniu Grzegorza Podulki pozwoliła zredukować stray do dwóch „oczek” (54:52). Gliwiczanie nie zamierzali jednak na tym poprzestać, swoją dobrą serię kontynuował Pieloch, który tym razem przymierzył zza łuku i goście objęli prowadzenie. Chwile później podwyższył je Ratajczak i poddenerwowany trener Gutkowski poprosił o przerwę na żądanie. Po niej do remisu doprowadził Obarek (57:57), ale tym samym odpowiedział mu Dziemba. Ten sam zawodnik chwilę później dołożył skuteczna akcję z półdystansu, a kolejne „oczka” dołożyli Ratajczak i Podulka (58:67). To już była solidna zaliczka, której zespół Pawła Turkiewicza nie mógł roztrwonić. Kropkę nad i postawił Jędrzejewski (60:69) i wyjazdowe zwycięstwo GTK stało się faktem. W pozostałych meczach 19. Kolejki padły dla gliwiczan bardzo korzystne rezultaty. Dość nieoczekiwanie na własnym parkiecie po raz pierwszy w tym sezonie przegrała Spójnia Stargard. GTK zbliżyło się do tego zespołu na jeden punkt różnicy. Tyle samo ma też przewagi nad piątą w ligowej tabeli meritumkredyt Pogonią Prudnik, która przegrała u siebie z GKS-em Tychy. Już w najbliższą środę zespół Pawła Turkiewicza zagra drugi wyjazdowy mecz z rzędu, a rywalem będzie Znicz Basket Pruszków.

ACK UTH Rosa Radom – GTK Gliwice 60:69 (20:25, 19:11, 13:10, 8:23)
Rosa: Stanios 8 (1×3), Zegzuła 15 (4×3), Obarek 14 (3×3), Parszewski 2, Sadło 9 – Szymański 8, Gos 2,
Szczypiński 2, Sobuta. Trener Karol GUTKOWSKI.
GTK: Filipiak 2, Dziemba 15 (3×3), Radwański 10 (1×3), Zmarlak 8, Ratajczak 15 – Jędrzejewski 7 (1×3),
Pieloch 7 (1×3), Podulka 5 (1×3), Rutkowski, Weselak. Trener Paweł TURKIEWICZ.

ZOBACZ TEŻ

KOMENTARZE

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
spot_img

AKTUALNOŚCI

KRYMINAŁKI