Ponad rok temu w pobliżu cmentarza w Sośnicy doszło do wybuchu.
Eksplozja miała miejsce w firmie zajmującej się napełnianiem i składowaniem butli z gazem. Na szczęście nikt nie zginął. Ucierpiał jednak pobliski cmentarz. Zniszczonych zostało kilkadziesiąt nagrobków. Do dziś rodziny nie otrzymały pieniędzy za zniszczone groby swoich bliskich. Niektórzy postanowili naprawić je na własny koszt, inni po prostu nie mają na to środków. W sądzie trwa proces między poszkodowanymi a przedstawicielem firmy, która miała przy cmentarzu skład gazu. – Nie spodziewam się pozytywnego załatwienia tej sprawy – mówi jedna z 91 poszkodowanych.











