Czy najlepszy napastnik opuści niebawem drużynę z Gliwic? W mediach pojawiają się takie informacje.
– Jeżeli chodzi o zawodników, którzy mogą odejść to są to głównie ci, którzy nie mieszczą się w osiemnastce lub bardzo mało grali w pierwszym zespole. Najlepszym dla nas i dla nich rozwiązaniem byłaby zmiana klubu. Zależy nam, żeby zawodnicy się rozwijali, a siedzenie na ławce dla nikogo nie jest dobrym rozwiązaniem. W sprawie Kamila Wilczka żadna konkretna oferta jeszcze się nie pojawiła – mówi prezes GKS Piast S.A. – Adam Sarkowicz.
W czwartek – o godzinie 11:00 – rozpoczęła się konferencja prasowa, której gościem był prezes GKS Piast S.A. Adam Sarkowicz podsumował część jesiennych zmagań piłkarzy niebiesko-czerwonych w bieżącym sezonie.
– Jeżeli chodzi o podsumowanie tego sezonu, to zarząd uważa, że był on w 95% udany. Celem było co najmniej zajęcie 8. miejsca. W tej chwili jesteśmy na 10. Lokacie, a od pierwszej ósemki dzielą nas dwa punkty. Co ciekawe, tracimy zaledwie trzy punkty do szóstej drużyny. Jak mówił trener – wiele z tych rezultatów, które osiągnęliśmy – było historycznych – zaczął prezes.
– Jesteśmy zadowoleni z nowych zawodników. Kilku młodzieżowców weszło do pierwszej jedenastki. Mam na myśli Kornela Osyrę, Bartosza Szeligę. Także Sasę Ziveca, który jest stosunkowo młodym zawodnikiem. A taką najbardziej widoczną postacią stał się Kamil Wilczek, który pokazał się z bardzo dobrej strony. Cieszymy się z rozwoju Gerarda Badii, który pokazał pełnię swoich umiejętności.
Brakuje nam jeszcze stabilizacji. Sukcesy przeplatamy błędami, ale trzeba zaznaczyć, że zespół dopiero się tworzy – zaznaczył Adam Sarkowicz.
– Frekwencją martwią się zespoły z całej Polski. Ta tendencja jest bardzo spadkowa. Ostatni nasz mecz był rozegrany w poniedziałek, to taki termin, który dla wielu kibiców jest bardzo niedogodny. Musimy jednak pracować, nad dziećmi i nad młodzieżą. Zauważamy również tendencje, że kiedy gramy z lepszymi zespołami, to frekwencja sięga 6-7 tysięcy. Średnia zbliżona jest do tej z poprzedniego roku. Będziemy pracować, pracować i jeszcze raz pracować. Ale jeszcze raz zaznaczam, że jest to ogólna tendencja. Gdyby nie 17 tysięcy kibiców podczas spotkaniu Wisła – Lech, to ta średnia liczba za ostatnią kolejkę byłaby jeszcze niższa.
– Trenera weryfikuje boisko i wynik. Jest blisko osiągnięcia wyznaczonego celu, jakim jest grupa mistrzowska. Oceniamy go bardzo pozytywnie. Współpracuje z zarządem, z całym sztabem szkoleniowym. Jest bardzo pozytywnie nastawionym człowiekiem i bardzo otwartym. Ale trzeba zaznaczyć, że stoi przed nim bardzo trudne zadanie.
– Początek sezonu może i nie był najlepszy, ale wraz z rada nadzorczą i właścicielami klubu przetrwaliśmy kryzys. Pewne korekty zostały poczynione. Pożegnaliśmy się z drugim trenerem. Nastąpiły wzmocnienia, przyszedł Konstantin Vassiljev, Hebert czy Sasa Zivec. Praktycznie cała formacja została zmieniona.
– Trener już mówił, że nowi zawodnicy nie są potrzebni, jednak my zauważamy, że pewne wzmocnienia punktowe są potrzebne. Mam na myśli jedno lub dwa nazwiska. Wszystko zależy od tego, czy zawodnicy którzy aktualnie są w kadrze, nie otrzymają pozycji przejścia do innych zespołów. Jesteśmy klubem, który chce promować nowych zawodników i zarabiać na transferach. Staramy się dawać szansę naszym wychowankom, ale na samej młodzieży nie możemy opierać zespołu. Pewien poziom z musi zachować, żeby utrzymać się w Ekstraklasie na jak najwyższym miejscu.
Kto zimą może trafić do Gliwic? – Rozmowy są rozpoczęte i trwają z co najmniej czterema managerami. Każdy chce zarobić. Ale tez niektórzy piłkarze chcą zmienić klub. Nie będziemy robić problemów. Rozmowy z czterema zawodnikami trwają i są dość zaawansowane.
Czy w kadrze Piasta znajduje się piłkarz mogący z powodzeniem zastąpić Piotra Brożka? – Sprawa związana z Piotrem Brożkiem była dość specyficzna, zgłosił kontuzję tuż przed samym meczem z Lechią Gdańsk. Wystąpiło u niego stłuczenie żeber. Była to wymuszona zmiana. Myślę, że mamy zawodnika, który ma szansę być zmiennikiem Piotra Brożka już w przyszłej rundzie. Jeżeli chodzi o bramkarza, to tez oczywiście obserwujemy tych zawodników i to nie tylko w Polsce.