Niewiele osób wierzyło, że to nastąpi. A jednak w końcu przyszła kolej na Gliwice.
PKP ogłosiły, że dworzec w naszym mieście ma być gotowy jeszcze w tym roku i wszystko wskazuje na to, że to się uda. Wszystkim zależy na dotrzymaniu terminu, ponieważ w inwestycję zaangażowane są środki unijne, a urzędnicy z Brukseli zawsze terminów trzymają się rygorystycznie.
Perony praktycznie zrównano z ziemią. Wyburzono również część tunelu pod peronami. Powstaje nowe przejście. Tymczasem gliwiczanie i podróżni muszą korzystać z kładki nad torami. Konstrukcja jest dosyć wysoka, aczkolwiek bezpieczna. Dzięki niej można szybko dostać się na drugą stronę. Nieco gorzej czujemy się idąc krętymi, ciemnymi i brudnymi korytarzami budynku dworca. Wewnątrz trwają jednak prace. Sam obiekt po remoncie ma robić spore wrażenie.
Co jednak zobaczą podróżni wychodzący z dworca? Odnowiony i zadbany budynek Biprohutu i… zniszczoną, obdrapaną ścianę na jednej z kamienic.
Czasem pojawiają się na niej gigantyczne reklamy. Jednak na co dzień to miejsce straszy.
PKP długo zabierały się za remont. Jednak, gdy prace ruszyły, to efekt jest oszałamiający. Teraz czas, by krok w kierunku zmiany otoczenia dworca zrobiły władze Gliwic. Podczas remontu dworca można byłoby już ogłosić odpowiednie przetargi tak, by prace wokół obiektu ruszyły zaraz po tym, jak zniknie dworzec tymczasowy. Czy tak się stanie? To pokaże czas.
Łukasz Fedorczyk
W końcu ktoś poruszył oficjalnie temat tej ściany,która straszy wszystkich,którzy wychodzą z dworca.To jest skandal,że tyle lat i nikt się nie może za to zabrać…
Konstrukcja kładki nad torami jest dośc wysoka aczkolwiek bezpieczna?! A czy ktos pomyślał o wygodzie, zwłaszcza dla podróznych z małymi dziećmi, osób starszych , z bagażem?!
Nieee, ważniejsze są torowiska tramwajowe by je zlikwidować, no żarcie dla radnych, tu to przetarg raz dwa sie odbył?????