– Trzy punkty dużo nam dadzą, bo dzięki nim możemy awansować w górę tabeli. W tym roku do rozegrania mamy jeszcze cztery mecze i musimy zrobić wszystko, żeby przedostać się do górnej ósemki – mówił trener Radoslav Latal, który spotkał się z dziennikarzami przed meczem z Wisłą Płock.
Czeski szkoleniowiec rozpoczął od sytuacji kadrowej Piasta, która w ostatnim czasie nie wyglądała najlepiej z powodu urazów oraz nadmiaru kartek. – Nie jest za dobrze… Mamy problem z napastnikiem, ponieważ do mojej dyspozycji nie ma Sandro Gotala. Oprócz niego z drobnym urazami zmagają się Sasa Zivec i Maciej Jankowski. Zobaczymy jak z ich zdrowiem będzie w kolejnych dniach, ale na pewno mamy pewien kłopot – przyznał opiekun Niebiesko-Czerwonych. Na pocieszenie warto zaznaczyć, że do meczowej osiemnastki powróci zapewne Radosław Murawski, który w ostatnim czasie pauzował za cztery żółte kartki.
Odnosząc się bezpośrednio do niedzielnego trener Latal zauważył, że w starciu z Nafciarzami może być więcej walki niż samej gry w piłkę. – We wszystkich meczach musi być walka o każdy fragment boiska. Do końca roku zostały nam cztery spotkania i wszystkie będę trudne, a rywale na pewno się nie poddadzą. Zarówno Wisła Płock, jak i Korona, z którą gramy później, potrzebują punktów, bo znajdują się na dole tabeli. Dlatego myślę, że te drużyny będą walczyć – przyznał Czech.
– Trzy punkty dużo nam dadzą, bo dzięki nim możemy awansować w górę tabeli. W tym roku do rozegrania mamy jeszcze cztery mecze i musimy zrobić wszystko, żeby przedostać się do górnej ósemki – zaznaczył.
Co w takim razie muszą zrobić zawodnicy Niebiesko-Czerwonych, żeby w Płocku zdobyć upragnione trzy punkty? – Nie możemy zagrać w ten sposób, który zaprezentowaliśmy w pierwszej części gry spotkania z Cracovią. To była katastrofa i wydaje mi się, że to była najgorsza połówka od momentu, w którym się pojawiłem w Gliwicach. Dobrze jednak, że piłkarze zareagowali. Po przerwie wyszli trochę wyżej i zaczęli atakować pressingiem. To właśnie o to chodzi, by grać agresywniej, dynamiczniej i więcej biegali po boisku – stwierdził trener Latal, który jednocześnie dodał, że przedmeczowe obserwacji nie zawsze mają przełożenie na boiskowe wydarzenia. – Robimy szczegółowe analizy każdego rywala, ale nie wszystko się później przenosi na murawę. Zawodnicy mogą zagrać inaczej i całość może się zmienić.
– Zawodnicy muszą wyjść na murawę spokojni, zmotywowani i skoncentrowani. Tak jak to było w drugiej połowie meczu z Cracovią, w których pokazali, że chcą wygrać. Po prostu nie mogą się denerwować – zakończył.