Pochwalić należy czujność mieszkańców kamienicy przy ul. Rydygiera w Gliwicach, którzy niezwłocznie powiadomili służby o pożarze w jednym z mieszkań.
Kiedy oficer dyżurny poinformował o pożarze, w okolicy znajdował się właśnie dzielnicowy z tego rewiru. Gdy przybiegł na miejsce, zauważył czarne kłęby dymu wydobywające się z mieszkania jednej z kamienic. Policjant wiedział, że lokal ten zamieszkuje sześcioosobowa rodzina (małżeństwo z czwórką dzieci), nikt jednak nie był w stanie określić, czy akurat w tym momencie przebywa ona w domu. W tej sytuacji dzielnicowy, niewiele się zastanawiając, poprosił jednego z sąsiadów o wyłączenie głównego licznika gazu oraz prądu w budynku, po czym wyważył drzwi do palącego się mieszkania i wszedł do środka, by ratować znajdujące się w nim osoby. Na miejsce nadjeżdżała już z pomocą straż pożarna, karetka pogotowia oraz pogotowie gazowe.
Na szczęście okazało się, że lokatorów nie było w domu, nikomu więc nic się nie stało – rodzina przebywała akurat na ogródkach działkowych.
Na pochwałę zasługuje zachowanie sąsiadów, którzy wezwali pomoc, a także dzielnicowego – nie wahał się, by wejść do mieszkania i ratować domowników.