r e k l a m a
spot_imgspot_img

Zbieramy dla chorej 37-letniej gliwiczanki. W akcję włącza się Piotr Rubik

W poniedziałek wieczorem nagłośniliśmy zbiórkę dla chorej gliwiczanki i nasi Czytelnicy wykazali się sporą empatią! W nieco ponad dobę udało nam się uzbierać ponad 9 tysięcy złotych przeznaczonych na leczenie 37-letniej Marty Konieczny z Gliwic.

„Nie mamy wyjścia – po prostu musimy się z tym zmierzyć i walczyć o życie Marty! Teraz toczy się największa gra o jej życia, a od nas zależy, czy zdołamy ją wygrać! 37-letnia, piękna kobieta, przede wszystkim kochająca żona i matka. Jeszcze kilka miesięcy temu po prostu cieszyła się życiem. Teraz to życie stało się marzeniem i jedynym celem. Złośliwy nowotwór żołądka z przerzutami! Taka diagnoza zwala z nóg, ale nie zabija – to tylko diagnoza, choroba, z którą można walczyć! Warunek – musimy działać szybko, wszyscy razem. Dzisiaj, bo jutro może być już za późno” – napisała rodzina Marty.

Kobieta ma dla kogo żyć – jest żoną i matką


Marta o swojej chorobie dowiedziała się nagle, bez przygotowania, po urlopie, drugiego dnia swojej nowej pracy. Otrzymała wyniki badań sprzed kilku tygodni, a wśród nich diagnoza – rak! Taka informacja zwala z nóg w chwili, kiedy właśnie trzeba twardo stanąć do walki!

„Badania tomografem wykazało nowotwór we wczesnym stadium! Światełko w tunelu! Szansa na szybkie podjęcie leczenia i pełne wyleczenie! W tym ciężkim czasie po diagnozie potrzebowaliśmy takiej informacji” – mówi rodzina.

„5 cykli chemioterapii – to leczenie miało zatrzymać raka, zanim chirurdzy wytną go na zawsze! Zmieniło się wszystko – dom na szpital, uśmiech na przerażający strach, wypadły włosy, zniknął spokój, odeszły siły. Chemia była ciężka, ale warto było przez nią przejść, choćby dla tej świadomości, że walczymy, zamiast czekać na najgorsze. W teorii zmiany nowotworowe miały umierać – w praktyce okazało się, że rak w ciele Marty nie zareagował na leczenie i dalej podejmował ekspansję!

Dołącz do zbiórki i wrzuć coś do skarbonki infogliwice.pl




Podczas operacji usunięto żołądek, ale biorąc pod uwagę rozwój choroby, nie dawano Marcie żadnych szans. Lekarze zaczęli nawet wspominać o leczeniu paliatywnym… Nikt nie owijał i nie zakłamywał rzeczywistości!

W styczniu Marta trafiła na oddział z wyraźnym wodobrzuszem. Okazało się, że rak zaatakował jajniki, które lekarze zdecydowali się od razu usunąć” – informuje rodzina.

„Kiedy my atakowaliśmy chorobę, ona wymykała się i niszczyła dalej. W Polsce nie ma już dla Marty żadnych szans, ale nadzieja wciąż jest, bo ośrodki w Europie dysponują ogromną wiedzą, doświadczeniem i metodami, które mogą uratować Marcie życie! Zaczęliśmy szukać i modlić się o czas, którego zaczęło tak bardzo brakować” – przekazuje mąż kobiety.

Marta jest silna, ale z tym wrogiem sama nie wygra! W tej chwili otrzymaliśmy zielone światło z niemieckiej kliniki! To ostatnia deska ratunku, której mamy zamiar się złapać i w końcu wygrać z tą straszną chorobą!

„Lekarze, którzy znają takie przypadki, potrafią je leczyć, a co najważniejsze nie skreślają Marty, tylko dają jej nadzieję” – informuje rodzina.

„W tej chwili jest to wszystko, co mamy! Desperacko pragniemy nadziei na życie, dlatego błagam, pomóż nam opłacić terapię, która daje Marcie szansę! Obowiązkiem matki jest żyć, a 37 lat to nie czas na śmierć! Marta to wspaniała matka i cudowna żona – bez niej nie jesteśmy całością” – informuje mąż i dzieci.

„Pomóż nam wyrwać śmierci osobę, którą tak bardzo kochamy” – prosi rodzina.

Pomóc chce m.in. Piotr Rubik

ZOBACZ TEŻ

KOMENTARZE

Subscribe
Powiadom o
guest

1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
ART
ART
2 lat temu

Trzymam kciuki pani Marto…Powodzenia i głowa do góry

spot_img

AKTUALNOŚCI

KRYMINAŁKI