Miejski Serwis Informacyjny Gliwice to gazetka wydawana przez urząd miejski od lat. W założeniu ma być źródłem informacji dla mieszkańców. Czy w rzeczywistości tak jest? Tworzą ją urzędnicy zatrudnieni w UM, a nie dziennikarze. Radni mówią wprost: „To nic innego jak tuba propagandowa kierownictwa miasta Gliwice”. Koszt wydawania biuletynu wzrośnie dwukrotnie.
W MSI, który czasem nazywany jest „misiem”, nie znajdziemy informacji o potknięciach, niedociągnięciach władz oraz niezrealizowanych obietnicach. Pełno jest tam za to wiadomości o tym, jak to „władza dba o ludzi”. Nic dziwnego – gazetę tworzą urzędnicy zatrudnieni w UM. Każde wydanie gazetki przechodzi przez pewnego rodzaju cenzurę. W MSI są tylko i wyłącznie pozytywne informacje. Dodatkowo w niemal każdym wydaniu jest kilka zdjęć Adama Neumanna w różnych sytuacjach.
Kto jeszcze dzisiaj czyta gazety?
Czas gazet bezpowrotnie mija. Większość Polaków najświeższych informacji szuka w internecie, a nie w tygodniku. Władze Gliwic nie zamierzają jednak rezygnować z wydawania biuletynu, mimo że zapowiadają oszczędności. Nasze miasto ma, wg prezydenta, dużo mniej pieniędzy. Jednak zaciskanie pasa nie dotyczy MSI. Koszty tworzenia gazety wzrosną dwukrotnie. O tę kwestię pytają prezydenta Neumnanna gliwiccy radni.
– Miejski Serwis Informacyjny Gliwice, to nic innego jak „tuba propagandowa” kierownictwa miasta Gliwice. Dla pana Prezydenta Adama Neumanna i jego zaplecza jest to bardzo dobre narzędzie pokazywania tego, co się chce, jak się chce i w odpowiednio dobranym opakowaniu – mówi Łukasz Chmielewski, radny PiS. – W związku z tym faktem jest to biuletyn stronniczy i nie można stwierdzić, że jest obiektywny – dodaje.
„W projekcie uchwały budżetowej miasta Gliwice na 2023 rok zaplanowano na redagowanie, wydawanie i dystrybucję Miejskiego Serwisu Informacyjnego Gliwice kwotę 875.170,00 zł. Dla porównania na rok bieżący 2022 zaplanowano kwotę 466.000,00. W związku z tym faktem, wystąpiliśmy o szczegółową informację z czego wynika tak duży wzrost w tym zadaniu” – informuje Chmielewski.
Z jednej strony władze mówią o koniecznych oszczędnościach, a z drugiej na działania promocyjne wydają duże pieniądze.
Tak było np. w przypadku otwarcia nowego dworca autobusowego. Zorganizowano koncert Sary James, który kosztował ponad 136 tys. złotych. Internauci skrytykowali ten pomysł, jednak wydarzenie odbyło się. Warto dodać, że nie były to jedyne koszty imprezy z okazji otwarcia dworca. Była to jednak okazja do pokazania się władz Gliwic. Promocja – jak widać – sporo kosztuje.
szkoda że nie jest to papier typu toaletowy, byłby przydatny ALE drogi tylko dla podatnika. Skoro stać to bym używał i od razu poczytał, nie z przymusu a przy okazji, jestem za taką gazetą.
ten dziadek to najgorszy prezydent miasta w Polsce
to przyjaciele wcześniejszego Prezydenta który piastował urząd ponad ćwierć wieku. Ma być inny?
Życzę dziadzi by mu się przy stole wigilijnym udławiło 🙂 Z CAŁEGO SERCA!!!
Ja z kolei wypycham buty tą gazetą kiedyś woziłem na wieś aby podpalić drewno w piecu tak to prawda jest to najgorszy brukowiec z zdjeciami chwalacego się prezydenta jest to żenujące że za nasze pieniądze wydawać taki szłam co na to radni żeby tyle kasy wydać